Kliknij tutaj --> 🪼 ciągnik gąsienicowy z lemieszem spychacz

Ciągniki jednoosiowe Pasquali z lemieszem do odśnieżania. Ciągniki Pasquali to wydajne, profesjonalne urzadzenia, które mogą być wyposażone w przystawki do u Tłumaczenia w kontekście hasła "ciągnik gąsienicowy" z polskiego na angielski od Reverso Context: Ten ciągnik gąsienicowy jest odpowiedni do prac na stokach, pagórkowatych terenach uprawnych, w ogrodach, ale także nadaje się do stawów rybnych, cegieł, dróg wiejskich, prac ziemnych. DT 75 spycharka det spych spychacz dt-75 Sprzedam ciągnik gąsienicowy DT-75… 12 500 zł do negocjacji. Spycharki Ełk. Obserwuj. 22 Lis 12:42 269,00 zł. Do koszyka. zobacz więcej. nowość. Pomoc. Kontakt. Sklep w Warszawie z niemieckimi zabawkami firmy Bruder. Największy wybór, pełna oferta zabawek i części zamiennych, błyskawiczna wysyłka lub odbiór własny w Warszawie. Hasło do krzyżówki „maszyna z lemieszem” w leksykonie krzyżówkowym. W niniejszym słowniku krzyżówkowym dla wyrażenia maszyna z lemieszem znajduje się tylko 1 odpowiedź do krzyżówek. Definicje te zostały podzielone na 1 grupę znaczeniową. Jeżeli znasz inne definicje pasujące do hasła „ maszyna z lemieszem ” lub Site De Rencontre Turc En France. Motoryzacja: samochody, motocykle, kolejki, ciągniki to ulubione tematy większości małych i dużych mężczyzn. Nie bez powodu w skład większości chłopięcych zabawek wchodzą wyścigówki, wozy strażackie, bojowe i policyjne. Mam jednak duże przeświadczenie, że traktory zajmują szczególne miejsce w niektórych sercach. Traktor gąsienicowy to wyjątkowy rarytas. Dlatego w dzisiejszym artykule chciałabym opowiedzieć Państwu o polskim ciągniku gąsienicowym Mazur 50. Udało mi się nawet dotrzeć do osoby, która była związana z jego konstrukcją i zgodziła się wesprzeć mnie w tej opowieści. A ponieważ historia jest dość odległa i na temat polskich ciągników gąsienicowych Mazur nie ma zbyt wielu materiałów, tym bardziej jestem wdzięczna za żywe słowa dla Państwa i dla mnie. HSTORIA CIĄGNIKA GĄSIENICOWEGO Według Wikipedii ciągnik gąsienicowy to: „Pojazd gąsienicowy przystosowany do ciągnięcia pojazdów bądź urządzeń nieposiadających własnego napędu. Nazwa jego wywodzi się z napędu gąsienicowego, identycznego jak w wojskowych czołgach i był dawniej często używany w rolnictwie do ciągnięcia większych narzędzi rolniczych (pługów wieloskibowych) w Państwowych Gospodarstwach Rolnych. Ciągniki te były przede wszystkim stosowane w trudnych warunkach terenowych, gdzie ciągniki kołowe grzęzły lub traciły przyczepność. Napęd ten stosowany jest jeszcze w spychaczach, koparkach i innych maszynach budowlanych, a także w ciągnikach artyleryjskich”. Innymi słowy cechą ciągników gąsienicowych jest to, że do skręcania wykorzystują pedały lub dźwignie, a osie nie napędzają kół, tylko gąsienice zbudowane z połączonych ze sobą płyt, wykonywanych często ze stali Hadfielda. Historia powstania pierwszego ciągnika gąsienicowego jest tak samo ciekawa jak historia jego konstruktora, którym był Fedor Abramowicz Blinow. Bilnow to słynny samouk i wynalazca pochodzący z Rosji. Urodził się w 1827 roku, a jego rodzice byli niewolnikami. Pierwszym wynalazkiem Fedora Abramowicza był wagon kolejowy z ramą i korpusem wykonanym z drewna , kolejnym pompa pożarowa oraz prototypowy ciągnik. Podaje się różne daty powstania pierwszej „gąsienicy”. Jedną z nich jest rok 1888. Ciągnik wyglądał tak, że na prostokątnej ramie, która składała się z kilku poprzecznych i dwóch podłużnych belek, był kocioł (maksymalne ciśnienie 6 atmosfer) o średnicy 1,2 metra i wysokości 1,5 metra. Ponieważ elektrownie były dwoma silnikami parowymi moc każdego z nich wynosiła 12 litrów. Koła napędowe łańcucha gąsienic napędzane były silnikami za pomocą żeliwnych odlewów zębatych. Ciągnik można było obsługiwać z kabiny zamontowanej na ramie, gdzie Blinow zaprojektował sterowanie silnikami parowymi. Siła ciągnięcia z własnym napędem wynosiła 1200 kilogramów. Zapewniło to pracę kilku pługów jednocześnie. A maksymalna możliwa prędkość jednostki osiągnęła poziom 3,2 km / h. Ryc. Pierwszy ciągnik gąsienicowy skonstruowany przez Fedora Abramowicza Bilnowa Źródło: POLSKIE MAZURY Polska od 1948 r. importowała ciężkie rosyjskie ciągniki gąsienicowe KD-35. Ciekawostką jest, że rosyjscy konstruktorzy przy projektowaniu tego traktora oparli się o wzór amerykańskiego ciągnika Caterpillar typ D-4. Amerykański D-4 również trafiał do Polski, tuż po wojnie w ramach pomocy UNRRA. Dużo Caterpillarów D-4 pracowało w powojennej Warszawie jako spychacze do odgruzowywania. Ryc. Rosyjski ciągnik KD-35 Źródło: KD-35 były przeznaczone do podstawowych prac polowych. Ponieważ sprawdzały się one w państwowych Gospodarstwach Rolnych, leśnictwie, budownictwie, a nawet używano ich jako spycharek w 1954 r. Polska wykupiła ich licencję i rozpoczęła własną produkcję w Łabędach. Silniki do licencjonowanych KD-35 produkował Ursus. Polska wersja tego ciągnika została nazwana Mazurem. Pierwszy model to Mazur D-35. Miał on silnik wysokoprężny o mocy 37 KM, pięciobiegową przekładnię (biegi w przód). W Łabędach wyprodukowano 1600 sztuk Mazurów KD-35. W 1959 r. produkcja polskich ciągników gąsienicowych została przeniesiona do Gorzowa Wielkopolskiego. Mazur został zmodyfikowany. Moc silnika zwiększono do 42 KM przy 1600 obr./min. Ciągnik ze zwiększonymi parametrami to Mazur D-40. Większość jego produkcji eksportowano do Brazylii, Chin, Hiszpanii, Nowej Gwinei i Egiptu. Kolejne podniesienie mocy nastąpiło w 1960 r, kiedy to zastosowano krajowy trzycylindrowy silnik S-323 o mocy 50 KM przy 1400 obr./min. Nowy silnik dostarczany był przez Wytwórnię Silników Wysokoprężnych Andrychów. Nazwa ciągnika tym razem została zmieniona na Mazur D-50. Ważnym ułatwieniem codziennej pracy kierowcy stało się zastosowanie silnego czeskiego rozrusznika elektrycznego typu PAL 24 V o mocy 6 KM. Dzięki temu odpadało uciążliwe zapuszczanie małego silnika rozruchowego i ogrzewanie głównej jednostki przed jej uruchomieniem. Trwało to często kilka minut i powodowało, że traktorzyści nawet podczas przerw w pracy, pozostawiali uruchomiony silnik. Popularny Mazur D-50 dostarczany był w czterech odmianach: rolniczej, leśnej, budowlanej i melioracyjnej. Ciągnik w wersji rolniczej przy pracy na glebach gliniastych mógł być wyposażony w gąsienice samo-oczyszczające, a do prac w terenie podmokłym i łąkach w gąsienice poszerzone do 600 mm. W wersji rolniczej Mazur D-50 wykorzystywany był głównie do orki. Na glebach średnio zwięzłych i zwięzłych mógł pracować z pięcioskibowym pługiem. Przez mały nacisk jednostkowy na podłoże i dzięki dużej powierzchni gąsienic, sprawdzał się w uprawach, na łąkach i użytkach zielonych. Mazur D-50 używany był w leśnictwie do zrywki i transportu dłużyc. Jego wersja budowlana, wyposażona w spychacz, służyła do wyrównywania terenu, załadunku i sprzątania rumowisk. Mazur posiadał też wersję melioracyjną, przeznaczoną do czyszczenia rowów, drenowania i „kociego” kopania. Przez to, że Mazur nie nadawał się do wykorzystania w transporcie drogowym nie był popularny wśród rolników indywidualnych. Produkcję polskich „gąsienic” zakończono w 1970 r. i od tego czasu nie produkuje się w Polsce ciągników gąsienicowych. Fot. Na zdjęciu ciągnik gąsienicowy. 1957 r. Fotografia udostępniona przez archiwum Międzynarodowych Targów Poznańskich. KRÓTKA ROZMOWA Z PANEM MAGISTREM INŻYNIEREM RYSZARDEM BOROWCEM – BYŁYM ZASTĘPCĄ GŁÓWNEGO KONSTRUKTORA D/S NOWYCH OPRACOWAŃ W ZAKŁADACH MECHANICZNYCH GORZÓW: Ciągnik Mazur to ewenement wśród polskich ciągników. Czy został on należycie doceniony w naszym kraju? - Ciągnik Mazur był ceniony do momentu, kiedy pojawiła się potrzeba nowszego ciągnika i większej mocy. Ciągnik ten był badany na Bliskim Wschodzie i w Ameryce Południowej przez pracowników Zakładów Mechanicznych Gorzów, gdzie był pozytywnie oceniony. Jakie były minusy i plusy w użytkowaniu Mazura 50? - Minusem była zbyt mała moc silnika, plusem zaś była jego niska masa własna i zwrotność. Przedmiotowy ciągnik to "Mazur D50". Czy losy produkcji tego ciągnika mogły potoczyć się inaczej? Jak? Dlaczego? - W świetle dostępnych na rynku krajowym ciągników gąsienicowych produkcji radzieckiej DT-75 dalsza produkcja Mazura była nieuzasadniona. Zakłady Mechaniczne Gorzów przystąpiły do przygotowania produkcji własnego ciągnika tej klasy i był to opracowany we własnym biurze konstrukcyjnym ciągnik gąsienicowy o nazwie roboczej G-75. Był to ciągnik gąsienicowy z którym DT-75 nie wytrzymał konkurencji, co potwierdziły badania porównawcze na najcięższych glebach w Polsce. Ale pan Wiesław Gomułka na V zjeździe partii powiedział " Ciągniki gąsienicowe klasy 3+ i większe będą importowane ze Związku Radzieckiego” i na tym było koniec G-75. Ale resort przemysłu maszynowego uznał, że zapotrzebowanie rolnictwa polskiego na ciągniki gąsienicowe jest niewielkie ze względu na ich wysoką cenę i kosztowną eksploatację i bardziej opłaca się importować te niewielkie ich ilości niż uruchamiać produkcję. Obecnie polskie ciągniki gąsienicowe Mazur możemy spotkać już w muzeach. Ich dni świetności minęły razem z poprzednim ustrojem i przyjaźnią polsko - radziecką. Jednak z pewnością polskie „gąsienice” są chlubną częścią polskiej historii i innych, równie ważnych czasów. Jeśli kogoś z Państwa zainteresował ciągnik gąsienicowy Mazur 50 – polecam obejrzenie krótkiego filmiku - kliknij TUTAJ. Źródła: Jacek Gembara: „Traktory i kombajny PRL-u”, Dom Wydawniczy Księży Młyn, Łódź 2018 r. Autor: Hanna KrugiełkaHanna Krugiełka - absolwentka Akademii Rolniczej w Poznaniu, kilkuletni pracownik jednostek państwowych związanych z rolnictwem. Entuzjastka rolnictwa ekologicznego, miłośniczka przyrody. Pasjonatka sztuki słowa i praktykująca ją w różnych dziedzinach..Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. Wszystkie artykuły autoraNajnowsze artykuły autora: Moc silnika Szerokość łańcuchów Długość mechanizmu napędowego W ostatnich miesiącach otrzymaliśmy od Was sporo pytań dotyczących wyboru małego, uniwersalnego ciągnika. Dlatego w tym artykule przyglądamy się bliżej 8 wybranym modelom kompaktowych traktorów o mocy 65-70 KM Jakie wymagania stawiają rolnicy, będąc przed wyborem tych niewielkich ciągników? Mimo iż traktory są niewielkie, najczęściej wymagania są całkiem spore. Słyszymy, że taki ciągnik powinien z łatwością wykonywać prace z maszynami zielonkowymi, niedużymi rozsiewaczami i opryskiwaczami zaczepianymi oraz ma dobrze współpracować z ładowaczem czołowym, a do tego nie nadszarpnęłyby zbyt mocno gospodarskiego budżetu. Cóż, aby traktor charakteryzował się wysoką wszechstronnością, musi mieć wydajne podzespoły i być dobrze wyposażony, dlatego właśnie prezentujemy kilka przykładów takich maszyn. Nie są to jednak maszyny najtańsze w tej kategorii mocy, bo w ślad za jakością i standardem wyposażenia idzie też cena (wszystkie podane w artykule ceny są kwotami netto). Deutz-Fahr 4070 E i 5070 D Keyline Ciągniki Deutz-Fahr serii 4E to prawdziwy hit sprzedażowy włoskiej grupy. Traktory cieszą się dużą popularnością wśród polskich rolników, na co zapracowała jeszcze poprzednia seria tych maszyn – Agrolux. Serię 4E stanowią 4 modele o mocach od 65 do 95 KM. W naszym zestawieniu omawiamy najmniejszy z nich: 4070 E z silnikiem 65-konnym. Ta moc i maksymalny moment obrotowy o wartości 292 Nm osiągany przy 1600 obr./min., są generowane przez 3-cylindrowy silnik własnej produkcji o nazwie FarMotion (2,9 l). Mimo iż w Agroluxie stosowane były silniki 4-cylindrowe, rozstaw osi nie zmniejszył się, a nawet minimalnie urósł (z 2015 do 2100 mm), dzięki czemu traktor nie stracił na stabilności czy uciągu. Napęd na koła jest w standardzie przenoszony za pomocą synchronizowanej przekładni 12/3 umożliwiającą rozpędzenie się do 30 km/h, ale często wybierana jest skrzynia 15/15 (5 biegów w 3 zakresach) z mechanicznym rewersem pozwalającą osiągnąć prędkość 40 km/h (w opcji również z trybem eko – zredukowanymi obrotami na najwyższym biegu). W traktorze właściwie wszystko jest obsługiwane mechanicznie: WOM, TUZ, hydraulika zewnętrzna, załączanie napędów. Układ hydrauliczny w standardzie dysponuje pompą o wydatku maksymalnym 42 l/min, a maksymalny udźwig tylnego TUZ to 2,5 t (3,5 t z siłownikami wspomagającymi). Traktor jest standardowo oferowany z ramą ROPS. Za dopłatą może być wyposażony w krajową kabinę firmy Naglak. Co do ergonomii w kabinie – trudno jest mieć cokolwiek do zarzucenia. Kierownica jest regulowana w jednej płaszczyźnie – pionowej. Trzy dźwignie do obsługi przekładni znajdują się w wygodnym położeniu pod prawą ręką operatora, podobnie jak dźwignie do obsługi TUZ. Wszystko jest logicznie rozmieszczone i oznaczone charakterystycznymi dla poszczególnych podzespołów kolorami. Niewątpliwym atutem ciągnika 4070 E jest stosunkowo niska cena (od 87 tys. zł). Jeśli ktoś oczekuje większej wydajności, może sięgnąć do dość długiej listy wyposażenia opcjonalnego lub… zwrócić uwagę na ciągnik 5070 D Keyline. To właściwie ta sama maszyna, ale oferująca już w standardzie to, co 4070 E ma w opcji. Traktor będzie miał więc od razu przekładnię 15/15, mocniejszą hydraulikę z pompą o wydajności 50 l/min, elektrohydrauliczne załączanie przedniego napędu i blokady tylnego mechanizmu różnicowego. Ponadto od serii 4E traktor odróżnia już z zewnątrz kabina, która w tym przypadku jest fabryczna – bardziej komfortowa i lepiej wyciszona. W tym przypadku zbiornik paliwa znajduje się już pod kabiną, podłoga jest płaska, a dźwignia rewersu została przeniesiona na lewą stronę kolumny kierownicy. DEUTZ-FAHR 4070 E (BEZ KABINY) - od 87 tys. złDEUT Z-FAHR 4070 E (Z KABINĄ NAGLAK) - od 102,5 tys. złDEUTZ-FAHR 5070 D KEYLINE (KABINA FABRYCZNA) - od 115 tys. zł netto John Deere 5067 E Spośród ciągników marki John Deere w nasze zestawienie świetnie wpisuje się rodzina 5E z modelem 5067 E o mocy 68,5 KM. To najmniejsza seria typowych traktorów rolniczych oferowanych przez amerykański koncern. Nie oznacza to jednak, że nie zadowolą one wymagających użytkowników. Co ma na to wpływ? Zaczynając od silnika – pracuje tutaj 3-cylindrowa jednostka własnej produkcji, o pojemności 2,9 l, oznaczona jako PowerTech E. Mimo tylko 3 cylindrów silnik żwawo reaguje na pedał gazu, co mieliśmy okazję sprawdzić podczas pracy w polu. Jeśli chodzi o układ przeniesienia napędu, to w standardzie oferowana jest przekładnia mechaniczna PowrReverser 12/12, czyli z 12 biegami do przodu i 12 do tyłu (4 biegi, 3 zakresy) a do tego elektrohydrauliczny rewers. Przekładnią steruje się za pomocą 2 dźwigni, ale są on umieszczone ergonomicznie, a zmiana biegów przebiega płynnie. Za dopłatą dostępna jest już przekładnia PowrReverser 24/12, która jest bardzo podobna do tej pierwszej, ale w tym przypadku na każdym z biegów dostępy jest jeden półbieg włączany bezsprzęgłowo przyciskiem na dźwigni zmiany biegów, co w efekcie podwaja ilość biegów do przodu. Pierwsza przekładnia zapewnia możliwość rozpędzenia traktora do ok. 34 km/h, druga – do 40 km/h. Warto przy tym wspomnieć, że główna dźwignia zmiany biegów ma również specjalne położenie parkingowe, które blokuje układ i nie pozwala stoczyć się ciągnikowi na pochyłościach. Jak na tę klasę ciągników kabina jest naprawdę obszerna i komfortowa. Jej wielkość dorównuje maszynom z wyższej serii 5M, z której to „zapożyczono” np. prawy panel sterowania czy komfortowy fotel, choć w tym przypadku znajdziemy np. lekką, wzdłużną wypukłość tunelu w podłodze. Wśród elementów sterowania można znaleźć elektryczne sterowanie obrotami silnika za pomocą suwaka, załączane klawiszami przedni napęd i WOM oraz sprytne rozwiązanie – przyciski podnoszenia i opuszczania ramion tylnego TUZ do ustalonych pozycji – taka namiastka EHR. Sercem systemu hydraulicznego jest układ dwóch pomp (jedna do układu kierowniczego i przekładni, druga do podnośnika i hydrauliki zewnętrznej) o łącznym wydatku 66 l/min. To jeden z najwyższych parametrów wśród wszystkich wymienianych ciągników. Wysoka wydajność wpływa korzystnie na dynamikę pracy z ładowaczem czołowym czy maszynami zasilanymi z hydrauliki ciągnika, ale nie przekłada się, niestety, na udźwig tylnego TUZ, który w tym przypadku osiąga jedyne 1800 kg. Trzeba jednak przyznać, że całość tworzy bardzo kompaktową, zwrotną maszynę (z promieniem skrętu poniżej 4 m) i jednocześnie komfortową, na co wpływa chociażby bardzo dobra kabina i elektryka w elementach sterowania. JOHN DEERE 5067E - od 130 tys. zł netto Kubota M4062 Przyglądając się bliżej konstrukcjom niewielkich ciągników Kuboty, widać, że firma ma na tym polu ogromne doświadczenie. W nasze zestawienie idealnie wpisuje się model M4062 z serii M4002, który od dwóch lat zastępuje sprawdzony model M6060. Traktor jest napędzany przez silnik własnej produkcji, o pojemności 3,3 l, generujący moc maksymalną 66 KM i 230 Nm już od 1300 obr./min. Użytkownicy chwalą tę jednostkę za wysoką trwałość i niskie zużycie paliwa. Mimo niewielkiej pojemności, Kubota w odróżnieniu od wielu konkurentów stawia tutaj na jednostkę 4-cylindrową, co gwarantuje wysoką elastyczność pracy, a jednocześnie sprawia, że korpus ciągnika jest jednym z dłuższych w tej kategorii mocy (3,7 m), a rozstaw osi jest na poziomie 2,13 m. To jednak nie ujmuje zwrotności „japończykowi”. Promień skrętu to jedyne 3,4 m, co zawdzięczane jest przede wszystkim charakterystycznej konstrukcji przedniego mostu z przekładniami stożkowymi. W układzie przeniesienia napędu modelu M4060 dostępna jest jedna przekładnia 18x18 (6 biegów i 3 zakresowy reduktor) z nadbiegiem (6.) pozwalającym zredukować obroty silnika przy maksymalnej prędkości oraz z rewersem elektrohydraulicznym oferowanym już w standardzie. Kabina – w porównaniu do wcześniejszego modelu M6060 – jest bardziej przestronna, a i wykończenia stoją na wyższym poziomie. W porównaniu do poprzedniej serii w kabinie znalazło się również miejsce na niewielkie siedzenie dla pasażera. Ma płaską podłogę i jest dobrze wyciszona. W dachu znalazło się spore okno pomocne podczas prac z ładowaczem czołowym. W standardzie oferowany jest układ klimatyzacji – umieszczony z przodu pod maską ciągnika, a do kabiny doprowadzone są jedynie nawiewy. Dzięki temu dach jest płaski, a nadmuch jest kierowany z dolnych części kabiny, a nie z góry. Nie będzie przesadą, jeśli powiemy, że Kubota jest po prostu stworzona do pracy z ładowaczem czołowym. Predysponuje ją do tego nie tylko duża zwrotność czy elektrohydrauliczny rewers, ale i układ hydrauliczny z wydajną pompą (63 l/min) oraz fabryczny system przyłączy olejowych umieszczonych pod kabiną ciągnika, dzięki którym nie trzeba angażować tylnych szybkozłączy lub stosować innych adaptacji. Do współpracy z innymi maszynami standardowo dostępne są 2 pary wyjść hydraulicznych, a opcjonalnie może być zamontowana jeszcze jedna para i gniazdo wolnego spływu. Jeśli chodzi o maksymalny udźwig tylnego TUZ, to na tle konkurencji jest on na przeciętnym poziomie – dane techniczne mówią o 2500 kg. TUZ jest sterowany mechaniczne, ale warto dodać, że producent pomyślał też o sterowaniu wyprowadzonym z tyłu ciągnika – bardzo pomocnym przy agregowaniu maszyn towarzyszących. Wydajne i przemyślane rozwiązania Kuboty mają swoją cenę. Za model M4062 trzeba zapłacić co najmniej 130 tys. zł netto. KUBOTA M4062 - od 130 tys. zł netto Landini 4-070 Patrząc na ceny konkurencyjnych ciągników z naszego zestawienia, nietrudno zauważyć, że Landini ustawia się właściwie na najwyższej półce cenowej. Wchodząc jednak w detale, zauważymy, że cena nie bierze się z niczego – włoskie traktory mają kilka bardzo mocnych stron i topowych lupę w tym przypadku wzięliśmy model 4-070 – najmniejszy z 5-osobowej rodziny „4”. Ten traktor jest napędzany przez silnik Deutz AG o pojemności 2,9 l. Jest to jednostka 4-cylindrowa dysponująca mocą maksymalną 69,5 KM, a więc największą wśród opisywanych maszyn. Jeśli chodzi o układ przeniesienia napędu, tutaj lista opcji jest naprawdę bardzo długa. Najbardziej podstawowym wyborem jest skrzynia synchronizowana 12/12 z rewersem mechanicznym (4 biegi, 3 zakresy). Tę przekładnię można rozszerzyć o zestaw biegów pełzających (4 biegi, 4 zakresy), co zwiększa ilość przełożeń przód/tył do 16/16. Do obydwu przekładni może być zastosowany rewers elektrohydrauliczny. Jakby tego było mało, można zamówić też przekładnię z dodatkowym półbiegiem włączanym pod obciążeniem na każdym z biegów, co podwaja ich liczbę i w przypadku przekładni 16/16 da aż 32 prędkości do przodu i tyle samo do tyłu! Wszystkie przekładnie umożliwiają poruszanie się z prędkością maksymalną 40 km/h, a te z dodatkowym półbiegiem również ze zredukowanymi obrotami silnika. Przekładnia to niewątpliwie jeden z najważniejszych wyróżników ciągników Landini spośród konkurencji. Druga równie ważna, a może i ważniejsza cecha to kabina – to element, o którym można by mówić w samych superlatywach. Jest bardzo obszerna, 4-słupkowa, co jest rzadkością w tej klasie ciągników i oprócz Landiniego w naszym zestawieniu ma taką tylko New Holland. W połączeniu z dużą powierzchnią szyb kabina daje ponadprzeciętną widoczność. Otwierany, przeszklony szyberdach w przedniej części kabiny ułatwia pracę z ładowaczem czołowym, choć pewnie dla pełnej satysfakcji niektórzy woleliby okno dachowe łączące się bezsłupkowo z przednią szybą. Na komfort wsiadania i wysiadania wpływa również płaska podłoga. Na uwagę zasługuje też bardzo nowoczesny kokpit pod kierownicą, który przestawia się wraz z jej regulacją, co jest raczej domeną ciągników z wyższych segmentów mocy. Sama deska rozdzielcza łączy analogowe wyświetlacze z rozbudowanym, cyfrowym monitorem z programowalnymi wskazaniami komputera pokładowego. Do tego trzeba wspomnieć o wysokiej jakości wykończeń, szeregu poręcznych schowków i wygodnym, homologowanym siedzeniu dla pasażera. Już w standardowym wyposażeniu można znaleźć włączane przyciskiem: przedni napęd oraz WOM (nawet z modulowanym startem). Tylny TUZ ma udźwig 2700 kg, ale za dopłatą może być doposażony w siłowniki wspomagające udźwig aż do 3400 kg. Opcjonalnie TUZ może być sterowany za pomocą EHR, a w prostszej wersji może mieć system ELS (przyciski umożliwiające szybkie podniesienie i opuszczenie ramion na ustawioną wysokość) oraz pokrętło na tylnym błotniku sterujące TUZ pomocne przy zaczepianiu maszyn. Na uwagę zasługuje również bardzo wysoka wydajność pompy hydraulicznej – 77 l/min. Ciągniki można również doposażyć w przedni TUZ i WOM. LANDINI 4-070 - od 140 tys. zł netto New Holland S i W rozpatrywanym przez nas zakresie mocy New Holland oferuje do wyboru modele z dwóch serii: T4S i T4. Jeśli ktoś poszukuje lekkiego ciągnika do prac pomocniczych przy hodowli, zbiorze zielonek (prace z przetrząsarką, zgrabiarką) czy niewymagających prac z ładowaczem czołowym, a priorytetem ma być niskie zużycie paliwa, powinien zwrócić uwagę na model S. To maszyna dysponująca 3-cylindrową jednostką napędową o pojemności 2,9 l z turbodoładowaniem. Generuje ona moc 65 KM i maksymalny moment obrotowy o wartości 291 Nm przy 1400 obr./min. Traktor jest dość lekki – waży 3,1 t, a rozstaw osi jest na poziomie 2,12 m. Dla tych, którzy mają większe oczekiwania co do siły i stabilności przy pracach z ładowaczem czołowym, polecamy zainteresować się modelem To maszyna, pod maską której pracuje już silnik 4-cylindrowy o nieco większej pojemności (3,4 l), co wiąże się z innym przebiegiem krzywej momentu obrotowego – bardziej korzystnym do wykonywania cięższych prac np. polowych, mimo iż moc maksymalna jest taka sama, jak w S. Traktor ma o 6 cm zwiększony rozstaw osi oraz maksymalna średnica kół tylnych może wynosić aż 36 cali przy szerokości 320/85, co może stanowić mocny argument przy pracy np. z opryskiwaczem. Ponadto mocniejsza oś przednia z dwoma siłownikami skrętu sprawia, że ciągnik jest bardzo zwrotny i doskonale radzi sobie z ładowaczem czołowym. Układy przeniesienia napędu są w obydwu ciągnikach takie same. Można tutaj wybrać jedną z dwóch przekładni: synchronizowaną 12/12 z rewersem mechanicznym i suchym sprzęgłem oraz 12/12 z rewersem hydraulicznym i sprzęgłem w kąpieli olejowej (Hydraulic Powershuttle). Obydwie skrzynie nie oferują półbiegów. Układy hydrauliczne wyposażono w pompy o wydatku maksymalnym 47,5 l/min, a maksymalny udźwig TUZ jest na poziomie 3 t. Kabiny w obydwu ciągnikach są bardzo podobne. To konstrukcje fabryczne, które oferują dużo miejsca dla operatora i bardzo dobrą widoczność we wszystkich kierunkach, co zawdzięczają 4-słupkowej konstrukcji i pełnym szybom, co wyróżnia je spośród wielu maszyn konkurencji. Z lewej strony znalazło się również miejsce na homologowane siedzenie dla pasażera. Na komfort pracy wpływają także okna dachowe i płaska podłoga. W wyposażeniu ciągników może być klimatyzacja (niemal zawsze zamawiana przez kupujących, więc jest oferowana właściwie jako standard). NEW HOLLAND S - od 105 tys. zł NEW HOLLAND - od 120 tys. zł netto TYM T654 W elektronice i motoryzacji już lata temu Koreańczycy (oczywiście południowi) przyzwyczaili nas do tego, że wschodnioazjatyckie produkty mogą być bardzo zaawansowane technologicznie, oferować dobrą jakość i co ważne – w umiarkowanych cenach. Taki stan rzeczy ma też odniesienie do maszyn rolniczych, czego przykładem jest marka TYM z modelem T654. Koreański ciągnik jest zasilany przez jednostkę firmy Deutz AG (2,9 l, 4-cylindrowy) osiągającą moc maksymalną 68 KM i wysoki maksymalny moment obrotowy – 300 Nm przy 1600 obr./min. Osprzęt silnika nie zawiera filtra cząstek stałych DPF, a jedynie katalizator utleniający DOC. Jeśli chodzi o układ przeniesienia napędu – tutaj kupujący nie ma wyboru – dostępna jest jedna przekładnia 24/24 (4 biegi, 3 zakresy i mechanicznie załączany reduktor) z synchronizowanymi biegami i rewersem mechanicznym umieszczonym przy kierownicy. Skrzynia umożliwia rozpędzenie ciągnika do 35 km/h. Co dla niektórych może być istotne – ma także biegi pełzające, dzięki którym traktor może jechać z minimalną prędkością 160 m/h. Liczba biegów jest więc w zupełności wystarczająca, obawy budzi trochę suche sprzęgło, zwłaszcza jeśli ciągnik miałby intensywnie współpracować z ładowaczem czołowym. Charakterystycznym elementem ciągnika, który można spotkać jeszcze w Kubocie, jest zastosowanie przekładni kątowych w przedniej osi, co zapewnia promień zawracania nawet na poziomie 3,6 m (z załączonym hamulcem). Poziom wykonania fabrycznej kabiny TYMa stoi na naprawdę dobrym poziomie. Jest przestronna, ma płaską podłogę i jest dobrze wyciszona. Do współpracy z ładowaczem brakuje trochę okna dachowego. W standardzie operator ma do dyspozycji komfortowy choć amortyzowany mechanicznie fotel z podłokietnikiem, klimatyzację, wydajną wentylację, radio MP3, wycieraczki ze spryskiwaczami z przodu i z tyłu, dżojstik (a właściwie dźwignię) do sterowania sekcjami hydrauliki, a w razie potrzeby ładowaczem czołowym. Są także regulowane lusterka teleskopowe. Układ hydrauliczny ciągnika zasila układ dwóch pomp o łącznym wydatku 66 l/min, co jest bardzo dobrym wynikiem na tle konkurencji. Udźwig tylnego TUZ to 2400 kg. Do tego trzeba dodać, że traktor od razu oferuje 3 prędkości WOM (540, 540 eko i 1000), tylne sprzęgi hakowe, 2 pary wyjść hydraulicznych czy wysokiej jakości drabinkowy zaczep transportowy Scharmueller. Na krótkiej liście wyposażenia dodatkowego znalazły się instalacja pneumatyczna z wyjściem na przewód zewnętrzny i pistolet, przedni TUZ, precyzyjny wskaźnik prędkości oraz dodatkowe obciążniki. TYM T654 (2020 R.) - 117 tys. złTYM T654 (2018 R.) - 99,9 tys. zł netto Nr produktu: 2380351 Nr producenta: 084436 EAN: 4006190844369 Nadwozie, podwozie, maska i wnętrze jasnoniebieskie. Podobnie lemiesz spycharki z powiązaną hydrauliką. Fotel, kierownica, wydech i reflektory wpięte na czarno. Łańcuszki w kolorze czarnym i szarym. Nadruk na masce z białym napisem „Hanomag” i „K55”.… Nr produktu: 2380351 Nr producenta: 084436 EAN: 4006190844369 Nadwozie, podwozie, maska i wnętrze jasnoniebieskie. Podobnie lemiesz spycharki z powiązaną hydrauliką. Fotel, kierownica, wydech i reflektory wpięte na czarno. Łańcuszki w kolorze czarnym i szarym. Nadruk na masce z białym napisem „Hanomag” i „K55”.… Ciągnik gąsienicowy H0 Hanomag K55 z nożem czyszczącym Nadwozie, podwozie, maska i wnętrze jasnoniebieskie. Podobnie lemiesz spycharki z powiązaną hydrauliką. Fotel, kierownica, wydech i reflektory wpięte na czarno. Łańcuszki w kolorze czarnym i szarym. Nadruk na masce z białym napisem „Hanomag” i „K55”. Z logo Hanomag z przodu. Kratka wentylacyjna na masce z nadrukiem w kolorze czarnym. Czarny napis Hanomag z tyłu ramy hydraulicznej. Posrebrzane hanowerski mięśniak łańcuchowyCiągnik łańcuchowy K55 z zakładu Hanomag w Hanowerze, którego oznaczenie typu oznacza silnik wysokoprężny o mocy 55 KM, ma wyjątkową pozycję w historii modeli chronologii WIKING: było to już w latach 50. w skali 1:25 przez berlińskich modelarzy jako Model czysto ilustracyjny zaprojektowany wyłącznie dla Hanomag. Po zdjęciu maski odsłonił się widok symulowanego silnika. Było jeszcze więcej: bardziej niż niezwykłe było kierowanie pojazdami gąsienicowymi za pomocą kierownicy. Hanomag K55 był rzadkim wyjątkiem, ponieważ w przeciwnym razie wyuczone sterowanie dźwignią było na porządku dziennym. Nic więc dziwnego, że K55 ze śnieżnym pługiem – czy to w lesie, czy na placu budowy – był łatwiejszy do kontrolowania nawet dla niedoświadczonych mężczyzn na miejscu Opis tego produktu został przetłumaczony automatycznie. Jeśli możemy poprawić go dzięki Tobie, prosimy o kontakt. Dodatkowe informacje Wierny oryginałowi model dla dorosłych kolekcjonerów!W przypadku nowej edycji kolor może się zmienić w stosunku do rysunku. Opinie użytkowników Produkty podobne Inspiracje dla Ciebie Poradniki Testy i recenzje Buldożer to spychacz z dużym lemieszem, wykorzystywany do popychania dużych ilości ziemi, piasku, gruzu lub innego materiału Buldożer to duża i ciężka maszyna budowlana, niezbędna w kopalniach i kamieniołomach. Buldożer wykorzystywany jest w bazach wojskowych i fabrykach przemysłu ciężkiego. Służy do równania terenu oraz niszczenia budynków. Jak zostać opertorem buldożera? W artykule: Co to jest buldożer? Podział buldożerów ze względu na rodzaj podwozia Podział buldożerów ze względu na rodzaj lemiesza Do czego buldożer ma zrywak? Jak zostać operatorem buldożera? Zakup, leasing czy wynajem buldożera Producenci spycharek/buldożerów Ceny maszyn budowlanych na koniec roku 2019 Jedna z platform oferująca używane pojazdy i maszyny budowlane podsumowała trendy cenowe na koniec roku 2019. Z analizy w ostatnim półroczu wartości maszyn i sprzętu na rynku europejskim, specjaliści firmy Tradus zauważyli, że w przypadku maszyn wykorzystywanych w budownictwie ceny spadły średnio o 0,6%, wykazując jednakże w niektórych rodzajach maszyn duże spadki lub podwyżki. Zakres różnicy cen w zależności od modelu wynosił od plus 8 do minus 12%. Koparki hydrauliczne takich marek jak Hitachi, Komatsu, Caterpillar i Doosan były tańsze, ale modele New Holland E czy Volvo EC zdrożały. W tej sytuacji, kto chciałby wykorzystać spadek cen, a nie jest przywiązany do konkretnej marki, może zaoszczędzić sporo pieniędzy. Z kolei ceny pojazdów transportowych spadły średnio o 1,5%. Bardziej stabilne okazały się ceny ciężarówek (spadek średnio o 0,4 procent) niż ciągników (-2,5%). Mimo że ceny samochodów ciężarowych również nieco spadały, niektóre modele, takie jak Volvo FH czy MAN TGL, były od 4-5% droższe. Co to jest buldożer? Buldożer to spychacz z dużym lemieszem, wykorzystywany do popychania dużych ilości ziemi, piasku, gruzu lub innego materiału. Buldożery wyposażone są zwykle w urządzenie przypominające pazur - zrywak, które zamontowane jest z tyłu maszyny i służy do rozluźniania gęsto ubitych materiałów. Reasumując, buldożery to maszyny, które radzą sobie z pracami, z którymi nie poradzi sobie typowa spycharka. Autor: Getty Images Buldożer gąsienicowy - potężna maszyna budowlana, sprawdzająca się w trudnych warunkach. Buldożer przygotowuje teren pod inwestycję Podział buldożerów ze względu na rodzaj podwozia buldożery gąsienicowe - szerokie gąsienice zapewniają zdolność trzymania gruntu i mobilność w bardzo trudnym terenie. Gąsienice pomagają rozłożyć ciężar buldożera na dużym obszarze (zmniejszając nacisk na podłoże), zapobiegają w ten sposób zatonięciu w piaszczystym lub błotnistym terenie. buldożery kołowe - spychacz kołowy zazwyczaj ma napęd na cztery koła oraz hydrauliczny, przegubowy układ kierowniczy. Autor: Getty Images Buldożer równa teren, przesuwając duże ilości ziemi. Sprawdza się np. przy budowie dróg, kopaniu kanałów lub usypywaniu grobli Podział buldożerów ze względu na rodzaj lemiesza Lemiesz buldożera to ciężka metalowa płyta z przodu ciągnika, służąca do popychania przedmiotów, piasku, ziemi, gruzu, a czasem śniegu. Lemiesz buldożera może być: prosty - krótki i bez bocznego łuku i bocznych skrzydeł, uniwersalny - wysoki, zakrzywiony z dużymi bocznymi skrzydłami, używany do przenoszenia dużej ilości materiału, kombinacja prostego i uniwersalnego czyli lemiesz jest krótszy, ma mniejszą krzywiznę i mniejsze skrzydła boczne. Używany zazwyczaj do pchania stosów dużych kamieni, np. w kamieniołomie. Lemiesz może być zamontowany w poprzek ramy lub pod kątem, czasami montuje się dodatkowe siłowniki przechyłu, aby zmieniać kąt podczas ruchu. Dolną krawędź lemiesza można zaostrzyć, np. do wycinania drzew. Do czego buldożer ma zrywak? Zrywak to długie, przypominające pazur urządzenie zamontowane z tyłu buldożera. Może być jeden (najczęściej) lub więcej. Uchwyt zrywaka jest wyposażony w wymienną końcówkę. Zrywak służy do rozrywania skał, łamania powierzchni gruntu lub chodników. Jak zostać operatorem buldożera? Operator buldożera musi skończyc kurs na operatora spycharki. Kurs kończy się egzaminem pozwalającym uzyskać uprawnienia operatorskie na jedną z trzech klas (o mocy silnika do 110 kW, o mocy silnika do 220 kW lub na wszystkie typy spycharek). Poza tym operator spycharki musi być pełnoletni, mieć prawo jazdy uprawniające do kierowania pojazdem wolnobieżnym. Operator buldożera jest poszukiwanym i dobrze płatnym zawodem. Zakup, leasing czy wynajem buldożera Zakup buldożera to niemały wydatek, dlatego bardzo ważne są oferowane przez producentów opcje finansowania zakupu. Najczęściej są to kredyty czy leasing maszyn. Duży wachlarz możliwości pozwala dobrać odpowiedni sposób finansowania do zdolności finansowej każdego klienta. Ponadto buldożer można wynająć, jeśli potrzebny jest do pracy okresowo. Producenci spycharek/buldożerów Popularnym producentem spycharek jest firma Caterpillar, której oficjalnym dystrybutorem w Polsce jest firma Bergerat Monnoyeur. Ponadto znane są marki Dressta (dawniej Huta Stalowa Wola), Komatsu i Liebherr.

ciągnik gąsienicowy z lemieszem spychacz